Page 11 - Magazyn dyrektora 2019
P. 11
Rozwijamy talenty
więcej potrzebujących i nieharmonijnie rozwijających by pomóc dziecku, ale potrzebna jest też współpraca
się uczniów traa do mojej szkoły, co motywuje mnie i zaangażowanie ze strony rodzica, że my na siłę nie za-
do rozwijania w niej modelu inkluzyjnego. dowolimy wszystkich i „nie zbawimy świata”. Pomaga
Z moich obserwacji, z perspektywy dyrektora, wynika sformułowanie, że my wspieramy dziecko na danym
jednak, że ten typ edukacji nie zadomowił się jeszcze etapie edukacyjnym, przez kilka lat, a rodzic zmagać się
na stałe w polskich szkołach i wymaga ciągłego do- z nim będzie przez większość swojego życia, a nawet do
skonalenia oraz pokonywania licznych przeszkód orga- jego końca. Często, gdy to mówię, słyszę, jak nauczyciele
nizacyjnych. Uważam, że wiele „inkluzyjnych działań” wzdychają z ulgą. Ponadto w pracy z nauczycielami
podejmuje się w mojej szkole intuicyjnie i spontanicznie. podkreślam, że każdy człowiek rozwija się w indywi-
Inkluzja zakłada, że szkoła ma być miejscem, w którym dualnym tempie i należy zapewnić mu takie warunki
każdy uczeń bez względu na stopień sprawności jest nauczania, które nie tylko odpowiadałyby jego potrze-
pełnoprawnym członkiem społeczności, a jego potrzeby bom, ale i uwzględniały dysfunkcje. Przez pewien okres
edukacyjne i wychowawcze mają być zaspokojone. Po- mojej pracy docierały do mnie słuchy, że próbuję nadać
nadto placówka ma spełniać wszystkie warunki tech- szkole charakter sportowy. Wiele czasu zajęło mi, by
niczne niezbędne do prawidłowego funkcjonowania przekonać kadrę, że po pierwsze istotne jest rozwijanie
dziecka. dziecka poprzez ruch, a po drugie, że każdy przedmiot
jest ważny i potrzebny, że trzeba spojrzeć na dziecko
Realizując ideę szkoły włączającej, staram się wcielać szerzej niż tylko przez pryzmat tego, czego ja go mogę
w życie założenie, że system edukacji powinien być nauczyć. Dzięki temu wraz z zespołem moich nauczy-
modykowany w ten sposób, by dziecko mogło być do cieli w procesie kształcenia zaczęliśmy brać pod uwagę
niego włączone mimo swoich trudności. Moja szkoła
musi być przede wszystkim elastyczna. Jako dyrektor
sprawuję nadzór pedagogiczny w taki sposób, by roz-
wijać w nauczycielach holistyczne myślenie o dziecku
i chęć akceptacji go takim, jakim jest. W tę ideę wpisuje
się opracowany przez naszych specjalistów program
wychowawczo-prolaktyczny szkoły. Między innymi
znajduje się tam zapis dotyczący tego, że do ucznia
i jego rodziców powinna docierać nie tylko informacja
na temat trudności czy zachowań niepożądanych, lecz
także ta pozytywna. Każdy nauczyciel raz na semestr
ma obowiązek przesłać rodzicowi przez dziennik elek-
troniczny pozytywną informację zwrotną dotyczącą
jego dziecka. Dzięki temu mobilizuję i uczę nauczycieli
(którzy niestety często o tym zapominają, koncentrując
się na negatywach), że w każdym uczniu bez względu
na rodzaj trudności można i należy dostrzec coś do-
brego. Ponadto cenię sobie indywidualne rozmowy
z nauczycielami. Wtedy mają oni okazję podzielić się
ze mną nie tylko swoimi sukcesami wychowawczymi,
lecz także problemami. Zdarza się, że dostrzegam u nich
załamanie lub bezradność w związku z działaniami po-
dejmowanymi wobec uczniów. Staram się wtedy nie
krytykować ich i nie oceniać, a być partnerem w rozmo-
wie, która ma nas doprowadzić do wspólnego rozwiązania.
Moje doświadczenie pokazuje mi, że duże znaczenie ma
choć częściowe zdjęcie odpowiedzialności za ucznia
z nauczyciela. Mam tu na myśli chociażby podkre- Shutterstock
ślenie, że do tej pory podjętych zostało wiele działań,
9