Page 17 - Słowa na start! 6. Podręcznik
P. 17

Inni, obcy, tacy sami?                                                                   Inni, obcy, tacy sami?



             W synagodze, u trzeciego Boga, nie była nigdy, bo Stańcia jej nie pozwalała.
             Często, idąc ze Stańcią do kościoła, widziała, jak Żydzi ze wszystkich stron,

             powoli, w zamyśleniu, jeden za drugim, zdążają do swojej synagogi. Brodaci,
                                                                        5
             w czarnych ubraniach, przypominali czarodzieja Merlina . Ich oczy patrzyły
             gdzieś daleko, a wargi poruszały się w bezgłośnej rozmowie. Oni widzą swo­

             jego Boga i mówią do niego, domyślała się Helena. Jak on wygląda, ten ich
             Bóg, zastanawiała się. Chodziła czasem do Istmanów, którzy wynajmowali
             od jej ojca drewniany domek na końcu podwórka. Istmanowie byli Żydami

             i między sobą mówili po żydowsku. Pani Istmanowa malutkimi kolorowy­
                                                6
             mi koralikami wyszywała gorsety , spódnice i poduszki. Niepotrzebne kora­
             liki wyrzucała przez okno i dziewczynki z podwórka zbierały je i chowały.

             A Helena dostawała koraliki od pani Istmanowej, bo ta zapraszała ją do
             domu. Istmanowie mieli bliźniaczki, Hanię i Basię. Helena bawiła się z nimi,

             choć były od niej młodsze. Zawsze jednak, gdy zbliżał się piątkowy wieczór,
             pani Istmanowa wypraszała ją grzecznie.
                – Idź, Helenko, do domu – mówiła.

                Ale Helena nie wracała do domu. Stała obok kapliczki z niebieską Matką
             Boską i patrzyła w okna Istmanów. Widziała odświętnie nakryty stół, twa­

             rze dziewczynek oświetlone płomykami świec, babcię Istmanową w ogni­ Przydatne
             storudej peruce. Pan Istman i jego ojciec w małych berecikach na czubkach        słowa
             głów kiwali się i mówili coś długo i melodyjnie. To były żydowskie modli­        Jeżeli dana osoba
                                                                                              mówi niewyraźnie,
             twy. W lecie, gdy okna były otwarte, Helena wyraźnie je słyszała. Szła potem     cicho lub do siebie,
             do domu, kładła na głowę metalową miseczkę, siadała za stołem, kiwała się  można powiedzieć,
             i coś mamrotała, obce, wymyślone słowa.                                          że mamrocze.

                – Przestań – mówiła mama. – Byłaś u Istmanów, widziałaś ich szabas , to       Przykład użycia:
                                                                                        7
                                                                                              Sąsiad coś mamrotał
             dobrze. Ale nie przedrzeźniaj ich. Oni inaczej do Boga się modlą, to wszystko. pod nosem, w ogóle
                – Do jakiego tam Boga – dogadywała Stańcia.                                   go nie rozumiałem.

                – Do jakiego Boga? – pytała Helena.


             5   Merlin – jeden z bohaterów legend o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu;
              przedstawia się go jako czarodzieja z długą brodą, ze szpiczastą czapką na głowie.
             6   Gorset – część bielizny damskiej, szeroki pas połączony ze stanikiem, opinający talię,
              brzuch i klatkę piersiową.
             7   Szabas – dla wierzących Żydów czas odpoczynku. Święto to trwa od piątkowego
              do sobotniego zachodu słońca i upamiętnia odpoczynek Boga po sześciu dniach
              stwarzania świata.



                                                                                                            19
   12   13   14   15   16   17   18   19   20   21   22