Page 19 - Elementarz odkrywców. Podręcznik kl.2 cz.1
P. 19
– Zatrzymajmy się tu trochę dla odpoczynku, toć jeszcze
daleka droga nas czeka, a morze nie zając, to nam nie ucieknie.
I… frrr, sfrunęły wraz z krasnalem na leśny zrąb, gdzie
rósł koło dębu dąb. Tam, jak się sójki rozsiadły, jak się żołędzi
najadły, to im się i podróży odechciało, i mówią:
– Jak tu dobrze, posiedzimy, polecimy jutro rano, a morze nie zając,
to nam nie ucieknie.
Krasnal nic nie mówi. Na gałązce się skulił, listkiem karbowanym
jak kołdereczką się przyokrył i czeka do rana. Rano, ledwo słonko
wstało, złotym oczkiem spojrzało, pyta krasnal sójek:
– Jak tam, lecimy za morze?
– A lecimy, a jakże, już się właśnie wybieramy.
I wziąwszy krasnala na skrzydła… frr, wzbiły się w górę całą gromadą i lecą
z wielką paradą. Uleciały niedaleczko, patrzą, stoi las nad rzeczką. […]
– Jeszcze nas ta podróż znuży, poczekamy do rana, posiedzimy, fiukając,
wszakże morze nie zając.
Krasnala wzięła złość, bo miał już tego dość […].
I zagniewany krasnal, wziąwszy czapkę i parę orzeszków, co je miał jeszcze
w mieszku, przez mchy wyrudziałe, przez paprociowe gąszcze, przez trawy
splątane, przez leśne wyboje, poszedł do dziupli swojej.
Przyszedł wreszcie i sąsiadce wiewiórce się użala,
a tu akurat wróbel przybył z dala i ćwierka:
– Cier, cier, cier, toć wiedzą we wsi małe dzieci,
że sójka za morze nigdy nie poleci. Tylko tak się
wybiera bez końca. Lecz niech krasnal nie żałuje
zamorskiego słońca. Ja mam swoją wróblową
zasadę, że z kraju nigdy i nigdzie nie jadę.
Toć i u nas ładnie, gdy śnieżny puszek spadnie,
gdy na pola, lasy, chatki pospadają białe
płatki. A choć w dziób szczypnie zima,
lecz się jakoś ją przetrzyma.
Prawda była wielka w tych słowach wróbelka,
więc też go krasnal uściskał serdecznie.
1. Dlaczego krasnal chciał się wybrać za morze?
2. Opowiedz, jak wyglądała wyprawa krasnala z sójkami.
3. Co powiedział krasnalowi wróbel?
4. Na podstawie tekstu wyjaśnij, co znaczy powiedzenie
wybierać się jak sójka za morze .
17